27 października 2009

Mania serduszkowania

Miałam już przestać szyć serducha, ale ciągle mnie ciagnie w ich stronę:) W sobotnią walkę Gołoty i Adamka wytworzyłam taką oto girlandę. No i skarpety:)
I wiecie co.....wymodzę jeszcze jakąś girlandę.
Remont...jeszcze nie zaczęty, wiec mam czas na szycie.


A i znalazłam takie druciane serduszka. Mąż mi dawno temu zrobił. Póki co zawisły na rafii, ale to nie to;/ Jakos póki co brak mi weny na nie.
Pozdrawiam serdecznie mimo znów szarego nieba....

26 października 2009

Candy u 13tki:)))))

Tak słodkich serwetników nie można ominąć- bierzcie więc udział w candy u 13tki:))))

Miłego tygodnia
Pozdrawiam

23 października 2009

Dary...dary Pauli:)

Witam serdecznie w ten zimny, deszczowy dzionek;/ Pogoda typowo pod psem. Ani nosa nie chce się za okno wystawiać, a co dopiero inne części ciała. Na pocieszkę zaserwowałam sesję zdjeciową cudeńkom, które ciotka Paula mi przysłała:) I to jeszcze nie wszystkim.

Paulinuś, te mini słoiczki bombowe, serducha, zawieszka też:)

A ptaszki mojej produkcji. Dofrunął do nich jeszcze jeden w niebieską krateczkę.

No i cudna zawieszka :) Nie wiem, czy zostawić ją w takim kolorze, czy zmienić... Zobaczymy, jak wpisze się w nowy przedpokój:)
Miłego weekendowanka:)


20 października 2009

Wtorkowo-prezentowo:)

Na początek chciałam serdecznie podziękować Pauli:) Cioteczka paczka przecudna, przesłodka i przezaskakująca:))) Bartek na wiodok misia oznajmił: 'kocham go' i tak przytulony kazał sobie focię zrobić. Słodki ten mój maluch. Cioteczka, reszte cudów, które nam przysłałaś sukcesywnie będę pokazywać:))))))))) Jak tylko je rozlokuję w domku:)))
Raz jeszcze z całego serdusia DZIĘKUJĘ:))))))))


Ostatnia moja wizyta w szmatku zakończyła sie zakupem wielkiej patchworkowej narzuty z dwiema podusiami:) Kolorki się wpasują jak ściany wreszcie przemaluję.



No i aniołkowe zawieszki....eh..zamówiłam filc i nie spodziewałam się, że bedzie taki cieniutki.. Ale podkleiłam i jakoś w miarę wygląda:) Dziś doszyję już ostatnie serduszka i może kilka ptaszków wyprodukuję i koniec ozdób świątecznych. Pora brać sie za remont przedpokoju. Płyty grzecznie stoją, deski też, dziadka elektryka trzeba tylko zwerbować, żeby nowe przewody podciagnął i pora działać:)
Oby mój mąż wyrobił się do świąt... jak ja nie lubię takich weekendowych remontów;/
Ale w zwykły dzień nie ma jak.



Ale jakoś damy radę:)
Bo kto, jak nie my:))))
Pozdrawiam


18 października 2009

Kolejne świątki..

Tak patrzę na nasze mieszkanko i faktycznie wszelkie czerwienie, które się ostatnimi czasy przewijają sprawiają, że robi się iście świątecznie:) A do świąt jeszcze wiele czasu.. zapakuję je w pudła i schowam do grudnia:)
Z wizyty w kwiaciarni dotachaliśmy do domku dwie prześliczne nertery. Zawsze chciałam je mieć, kupić ale nigdy nie mogłam a nie trafić. Pani w kwiaciarni uświadomiła mnie, ze one pojawiają się tylko jesienią-zimą. Niewiele wiem natomiast o uprawie-macie z nią jakieś doświadczenie?
A i kielich-doniczka też z tego sklepu:)
Kolor-mój nowy fioł:P

W kuchni na lodówce przystanął anioł:) Kolejny jesienno-zimowy akcent naszego mieszkania. Przysiadają w różnych miejscach, sukcesywnie będę je wyjmowała z czeluści szafy.

Do serduszkowej kolekcji doszło kilka nowych nabytków. Dziś kolejna partia czeka na zszycie i nadzianie. Może wydawać się, że wcześnie wzięłam się za nie, jak i Wy , ale potem tyle innych spraw na głowach, ze na szycie nie było by czasu. Niech sobie leżą póki co:)



A i moje krzywusie podusie świąteczne:) Będą zestawione z ubiegłorocznymi czerwonymi z Biedronki, a jak mawia mój teść-Patronki:P Kolejna domowa produkcja.


Ale się rozpisałam..mam nadzieję, ze dotrwałyście od końca:)
Proszę podzielcie się jakimiś smakołykami, które robicie na święta. Pora się zainspirować kulinarnie:)
Pozdrawiam


15 października 2009

Czerwoności:)

Witam serdecznie szarą jesienią.
Czas płaczącego nieba spędzamy z Bartkiem w domku, względnie wychodzimy gdzieś blisko:) Tak też było i dziś. Odwiedziliśmy najbliższą kwiaciarnię i kupiliśmy 2 świeczniki:P Typowo klimaciarsko-świąteczne:) Chociaż mogą być uniwersalne i służyć na walentynki.
Misie, którym wieczorami szyję sweterki zasiadły przy nich:)
Produkcja serc choinkowych ruszyła:) Na razie naszyłam czerwonych, ozdobię je gwiazdkami. Dojdą jeszcze w szkocką kratę i jakieś jasne:)
No i narzutę na dniach skończę, bo upolowałam materiał na brzegi.



Miłego dzionka Wam życzę:)

11 października 2009

Niedzielowanko

Witam niedzielnie:) Nie miałam 2 dni internetu i tyle blogowych zaległości do nadrobienia, ale to miłe. Zaraz do Was lecę , tylko pochwalę się pysznym słodkim ciastem:P
KUKUŁKA- to szybkie ciasto, jeśli robi sie z gotowych biszkoptów. Nieco dłużej nam zejdzie, gdy sami zabawimy się w pieczenie ich. Ale do rzeczy. Już podaję przepis.

Biszkopt ciemny-przekroj na pół
Biszkopt jasny-do pokruszenia

Masa czekoladowa:
3łyżeczki kawy rozp.zalać 1/2 szkl.wrzątku,
1/4 szkl.cukru
1 czekolada mleczna
1 czekolada gorzka
5łyżek wódki(ja dałam żurawinówkę i też było mniammmik)

Kawę wsypujemy do garnka, dajemy wode, cukier, pokruszone czekolady, gotujemy jakieś 15 minut, dajemy wódkę studzimy.

Masa kremowa:
4 kremówki
4łyżki cukru pudru
2łyżki rozpuszczonej żelatyny

Śmietankę ubijamy z cukrem, dajemy żelatynę.

Kolejność:
biszkopt ciemny
pół masy śmietanowej
pokruszony biały biszkopt
polewa czekoladowa
reszta masy śmietanowej
polewa czekoladowa
ciemny biszkopt( na zdjęciu jasny-bo ciemny mi za cieńki wyszedł i wystarczył tylko na spód)

Ciut rozmazane, bo ręce mi się trzęsły, żeby je szybko spałaszować:P
Zszyłam narzutę. Wygląda tak-niewykończona, bo skoro tak duża wyszła-dorobię jej boki i będzie pasowała na to wielkie łóżko:) Jak znajdę odpowiedni materiał.
I powoli planuję kolor po przedpokoju-miała być magnolia, ale sama nie wiem... może biel... i do tej rażącej po oczach sypialni też chcę inny. Ale tu najlepiej będzie wyglądał biały-rozjaśni te skosy i ciut wizualanie ją powiększy.Chyba, że macie inne propozycje:P

Pozdrawiam cieplusio, mimo tego, co za oknem:)

7 października 2009

Tildowe początki

We wczorajszym wirze szycia i kopniaku od Was, wieczorem zachciało mi się uszyć takiego oto hmm...miał być aniołek, ale wyszła panienka:) Skrzydła muszę dorobić na bożonarodzeniowy czas:)
A i dedykuję ją Darii, która to rozważa zaczęcie szycia:P
Ciotka, kupuj maszyne i szyj co tylko zapragniesz:P

I jak się podoba?

Weszliśmy z Bartim dziś na chwilkę do osiedlowego szmatola. I wymarałam takie coś... trudno nazwac co to.. moze powiedzmy bieżnik.. No i ten bieżnik jest z juty, a aniołki są nadrukowane. I moje pytanko-prać, czy jakoś czyścić...może zrobię z tego zawieszki aniołowe. Takie dwustronne na choinke.



Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wizyty:)
Miło, że jesteście:)))))))))

6 października 2009

Kopniak zadziałał:)

Dziękuję Kochane za porannego kopniaka jaki mi dałyście:) Zrobiłam obiad i potem nieco czasu zeszło mi na szyciu:) Doszyłąm 2 część narzutki-zadecydowałąm, że zrobię mega dużą i różniastą.
Zdjęcie typowo robocze z Bartka autkiem:)


I zdązyłam uszyc jeszcze taki kawałek. Jak doszperam materiałów skończę. Musi tylko na tyle się wypogodzić, żebyśmy z Bartkiem wyjechali na łowy:P


Przyjemnego wieczorku i do anstępnego :)))

5 października 2009

Pracowity poniedziałek:)

Maszyna nie szyje, jak powinna, ale dałam radę dziś coś wymodzić:)
Z pokazywanej kiedyś podusi powstały 2 woreczki. Będą pełniły funcję worków do chleba:) Tylko inny sznureczek dostaną.

Pozszywałam kilkadziesiąt prostokątów-tu tylko połowa tego, co zrobiłam. Narzuta mam nadzieję szybko powstanie-muszę tylko nakombinować innych tkanin i powycinać prostokąty;/ Wycinanie jest najgorsze... i te moje zszycia...krzywe...wrr;/ nie będzie pikowań...
Nie wyszło mi.... mogłam wycinac duże kwadraty-byłoby łatwiej... Nastepnym razem taki zrobię...

Eh...jakaś beznastrojowa jestem.. I nie z powodu szycia... Chciałabym uwolnić się od pewnych ludzi-pseudo rodziny-życie to oni potrafią..
Dziewczyny!!! Dziękuję za życzonka na rocznicę ślubu:)) Bardzo mi i małżonkowi miło:)) A placka nie pokazałam bo..nie wyszedł;/ Następnym razem, jak zrobię i się uda pokazę:)
Miłego tygodnia