Witam serdecznie po pełnym lenistwa i odpoczynku weekendzie. Działkowaliśmy się na maxa, grillowaliśmy, podlewaliśmy i marzyliśmy:) Jednym słowem-odpoczynek:)
Zapraszam na wycieczkę po nowym naszym nabytku:)
Oto wejściowa brama:
kolorki do wymiany-z czasem oczywiście. A na wejściowym łuku wymarzyłam sobie pnącą różę, jak u teściów
DAG-ESZ
Za progiem witały nas konwalie-przekwitnięte i szpecące-natychmiast usunęliśmy.Nasadzę tu lawendy i wrzośców.Zaczątki już widać:)
I te pełniące rolę krawężników dachówki zlikwidujemy z czasem.Szpecą strasznie.
Lewa strona pełni rolę drzewiastą:) Drzewka owocowe i jakieś ozdobne cuda-słabe, zaatakowane przez choróbska, na jesień zostaną wycięte.
Na całej działce pełno rozchodników-wiekowych można ocenić po rozmiarach-też je w przyszłości polikwiduje-nie mam wizji na te 'boki'-chyba nasiejemy trawki i iglaków i róż i lawendy i hortensji. Póki co na ten rok tak pozostanie.
Nie znam nazw połowy cudeniek, które tu rosną. W kąciku zdjęcia-piwonia-mam nadzieję, że zakwitnie nam prześlicznie:)
Mały rozrabiaka doczekał się baseniku i frajda na całego:)
Jabłonki owocują:)) Już nie mogę się doczekać zbiorów:))
A tu z boku domku-jeżyna:)
Fasola na tyczkach:) I te nieszczęsne puszki po piwie-niby mają odstraszać krety i zwierzynę, ale....jak to wygląda... do likwidacji:)))
Bok działeczki-ciąg dalszy warzywek-pomidorki , ogóreczki i włoszczyzna:)
I powiązane w snopki jakieś kwiaty-też na jesień do likwidacji.
I cebulka już idealna do zbiorów i znów te 'snopki'.
To tylko część zdjęć, jaką na dziś przygotowałam. Działka jest boska, zadbana, ale.... brak na niej klimatu kwiatowego- taki postaram się w miarę upływu czasu stworzyć.Pełno natomiast roślin skalniakowych-liści jakiś, jak na zdjęciu powyżej.Jak to z koleżanką działkową oceniłyśmy w rozmowie-taka dziadkowa ta nasza działka. Ale z czasem pozmieniamy i odświeżymy jej oblicze.
Jesteśmy zadowoleni z zakupu-mamy świetną bazę do dalszych poczynań.
Mamy wreszcie SWOJE MIEJSCE do odpoczynku:)
Pozdrawiam i idę po kolejną tabletkę przeciwbólową-bo chyba mnie zawiało i nie wiem już sama co mnie boli-czy ząb, czy ucho...wrrr;/
A od jutra-działkowanie na nowo-mężuś ma do końca miesiąca urlopik:))))
Buziaki