Bardzo powoli i jeszcze tak na surowo, powyjmowaliśmy ozdóbki, aniołki.
Na oknie zagościły cyprysiki-prezent od męża. Dostaną równe ubranka, jak tylko uda mi się wydostać od małych choruszków.
No i konik nowy w innym miejscu docelowym:) Na kuchennej półeczce zamiast słoiczków z herbatami.
I moje ukochane anioły...
Sypialnia będzie ich królestwem.
Pozdrawiam, miłego tygodnia