2 lipca 2009

CHŁODNIK NA UPAŁ


Uffff......jak gorąco...... Wreszcie lato, ale jak dla mnie za duszno i parno, niezbyt się czuję przebywając na dworze;/ Na dzisiejszy obiad zrobiłam chłodnik, wszystkich nas podniósł na siłach. Zaserwowałam do niego ziemniaczki z koperkiem, a że mąż mięsny to dodatkowo kotleciki z fileta. Nie zdążyłam wszystkiego obfocić, bo zniknęło w mgnieniu oka.Chłodnik robi się w miarę szybko. Mój przepis:* 2 buraczki starte na dużych oczkach i podgotowane w odrobinie wody z cytryną *starte małosolne ogóraski-u mnie 5 sztuk średnich *pęczek rzodkiewek *koperek świeży *szczypiorek *sól, pieprz, cukier, sok z cytryny *gęsty jogurt naturalny

Smacznego

2 komentarze:

Florentyna pisze...

Jak smakowicie wygląda:-) Jak tylko trafi się upalny dzień, to zaraz wypróbuję, można?
Dzisiaj chłodnawo, przedburzowo i wieje wiatr. Dzień nie na chłodnik. A wczoraj jeszcze upał był niemożebny...
Pozdrawiam serdecznie:-)

asiorek pisze...

Oczywiście próbuj:))))
A my jak mały wstanie pojedziemy do lasu w poszukiwaniu jagód. I z nich coś wyczaruje:) Mam nadzieję, że się uda:P
U nas też chłodniej ale przyjemnie bardzo. Pozdrawiam