kolejna odsłona Bartusiowych(a raczej mamusiowych) miśków:)
Lubię każdego z nich-jedne starsze, inne mniej, ale uwielbiam je:)
Z racji, że Barti już śpi, a nie chce mu tam hałasować-przyniosłam je do pokoju komputerowo-książkowego i sfociłam.Już widzę, jaki kiedyś tam pokoik mu wysmyczę:) Tylko....będzie starszy i pewnie mamusię wyśmieje za miśki:) Póki co-on z tych przytulańskich i każdego z nich głaszcze, tuli i mówi 'kocham':) słodki syncio:P
zobaczcie, jak słodko śpi:)
A i mam dziś okazję do świętowania:) Mam wreszcie własność mieszkanka:))))))
Hurrrrrrraaaaaaa!!!!
2 komentarze:
Gratuluję własnego mieszkanka :) a Bartuś faktycznie słodki :) Jeszcze kilka lat minie zanim wyśmieje mamę za misie :)
Dobrej nocy :)
Ehhhhhh i pomysleć , ze tak daje popalić czasem mamie:) Fajnie , że mieszkano już wasze.
Prześlij komentarz