5 października 2009

Pracowity poniedziałek:)

Maszyna nie szyje, jak powinna, ale dałam radę dziś coś wymodzić:)
Z pokazywanej kiedyś podusi powstały 2 woreczki. Będą pełniły funcję worków do chleba:) Tylko inny sznureczek dostaną.

Pozszywałam kilkadziesiąt prostokątów-tu tylko połowa tego, co zrobiłam. Narzuta mam nadzieję szybko powstanie-muszę tylko nakombinować innych tkanin i powycinać prostokąty;/ Wycinanie jest najgorsze... i te moje zszycia...krzywe...wrr;/ nie będzie pikowań...
Nie wyszło mi.... mogłam wycinac duże kwadraty-byłoby łatwiej... Nastepnym razem taki zrobię...

Eh...jakaś beznastrojowa jestem.. I nie z powodu szycia... Chciałabym uwolnić się od pewnych ludzi-pseudo rodziny-życie to oni potrafią..
Dziewczyny!!! Dziękuję za życzonka na rocznicę ślubu:)) Bardzo mi i małżonkowi miło:)) A placka nie pokazałam bo..nie wyszedł;/ Następnym razem, jak zrobię i się uda pokazę:)
Miłego tygodnia

12 komentarzy:

Unknown pisze...

Woreczki są śliczne.Narzuta też taka będzie,bo z tego co tu pokazałaś to musi wyjść coś pięknego.Innej opcji nie ma! ;)
A pseudonimami się nie martw,myśl o tych którzy są Ci przychylni,tak jak ja :D

Buziaczki.

asiorek pisze...

Dziękuję Paulinko:))) ładnie ich nazwałaś-pseudonimy... tak, bardzo trafnie:PPP
Wariatko Ty pozytywna:)))
Dziękuję:P

Dag-eSz pisze...

Ale śliczności nam pokazujesz!!! Zdolna dziewczynka!

Mili pisze...

Moja droga - seper te woreczki. Ja przyznam się że nic innego nie szyję tylko woreczki ... małe, duze, średnie , a małżonek pyta na co mi one... ?

Czyli przymierzas się do patchworkowania? eee nie widac że krzywo. Znawcą nie jestem, ale może przepikuj ręcznie - będzie fajnie . Są takie specjalne maty do szycia patchworków, i wtedy równiutko wycina sie elementy, tylko chyba trzeba mieć taki nóz obrotowy - więc w sumie to tak dość drogo wyniesie. Mi tak po cichu chodzi po glowie zakup tego ale musze sobie jakąś okazję wymyśleć bądź święto ;)

a taka pseudo-rodzina się nie przejmuj - wokół mnie mnóstwo takiej i tak potrafia człowieka wnerwić, że szkoda słów...

pozdrawiam Cie ciepło

Małgośka pisze...

no więc mówisz ,że nie wyszło?ja od dłuższego czasu przymierzam się do uszycia patchworka i po tym kawałku Twojej narzuty widzę ,że nie trzeba się tak bardzo przejmować ,że nierówno,że chyba za małe kwadraty...bo najważniejsza jest kolorystyka i dobór tkanin, a ty skomponowałaś to bardzo ładnie...podziwiam.Pozdrawiam serdecznie.

KASANDRA pisze...

Cudne ... szyj szybciutko bo nie mogę się doczekać końcowego efektu !!!


Pozdrawiam

13ka pisze...

O tak musisz być bez nastroju bo narzekasz jak stara baba. Nic tylko zrzucić się na stypę ...
oj babo babo ...
cóż maszyna rzecz nabyta jako że moja od roku stoi w kącie okryta remontowym kurzem szyję ręcznie, o ile mi wiadomo kasandra też szyje ręcznie, alizee też chyba dawała sobie jakoś radę a Ty co?
obstawiasz się sprzętami bo inaczej nie dasz rady? NIE WIERZĘ!!!
Kochana u mnie dziś deszcz za oknem zła jestem że wczoraj nie poszłam po liście bo po deszczu do niczego nie będą się nadawały, ale co tam ...
słońce wyjdzie i pokoloruje nową partię więc zrobię to co miałam zrobić tylko nieco odwleczone w czasie.
A Ty nie marudź bo naprawdę podziwiać należy kobiety w takiej sytuacji jak Ty, którym z dzieckiem w domu i funkcją robota wieloczynnościowego na wysokich obrotach z zakupami, sprzątaniem i ogarnianiem tego wszystkiego chce się robić cokolwiek innego niż zaśnięcie po całym dniu snem niedźwiedzim.
A "rodzina"? Cóż grunt że wiesz na kogo możesz liczyć, na resztę musisz się uodpornić. To ważne dla Ciebie samej.
o żesz ale się rozpisałam z rana, zmykam zatem.
Twórz i pokazuj choćby krzywe choćby brzydkie niech czas nie przecieka Ci bez sensu przez palce
pozdrawiam z dziś skąpanego w deszczu miasta mego

aagaa pisze...

Witam.
Woreczki fajowskie a za szycie patchworku podziwiam.Bardzo mi sie takowe podobają ale pojęcia do ich uszycia nie mam.Śliczne kolorki w Twoim.
Co do pseudo-rodziny,to dam Ci jedna radę.Trzeba ich ,po prostu, ,,olać,,.Nie przejmuj się ,bo zdrowia szkoda.
A ostanio to ja tez jakas beznastrojowa jestem i bez życia.Nic mi sie nie chce.Jak znajdziesz na taki stan jakis sposób to daj znać.
Pozdrawiam

asiorek pisze...

dziękuję kochane:) ale z rana kopa dostałam:)
Tak najbliższych pseudo-rodzinę olać, niech mi tu tylko nie przychodzą, bo mącą nastrój;/
Mili-faktycznie trzeba by sie zastanowić nad tym nożykiem i 'formą'. Dzieki za podpowiedz:)
Beatko, Ty dajesz czadu o każdej porze dnia i nocy:P
Aagoo-już Ci maila piszę:Ptylko go poszukam:P
Kasandro, Małgosiu-już tak sobie wymyśliłam wczoraj jak zasypiałam, ze ten kawałek co mam bedzie 1/4 patchworku. Środek jakiś wymodzęz malusich kawałeczków, reszte z tkanin które doszperam w szmatolu, a pikowania mogą być przecież jakieś faliste:P kto powiedział, ze musi iść po zszyciach. No nie?:)
Miłego dniap.s. u nas też chmurzasto jakoś się robi;/ a miałam z młodym iść połazić po parku..

Renata pisze...

Tak, nożyk i mata są najlepszym rozwiązaniem, bo nożyczkami cięzko jest kroić prosto. Przemyśl. Są małe maty i małe nożyki (ale koniecznie obrotowy).
Ja lubię takie spontaniczne patchworki, są takie z sercem że tak powiem. Bardzo ładne zestawienie kolorów. Woreczki też śliczne.
Pozdrawiam

Madzia pisze...

Śliczne woreczki!
Podziwiam Cię za ten patchwork...ja jednak do szycia się nie nadaję:)
A na "takich" ludzi trzeba się uodpornić...ja też musiałam to zrobić...
Pozdrowienia
Ps. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy.

Elle pisze...

Woreczki cudne! a kołderka patchworkowa.. kto powiedział, że kawałki muszą być jednakowych wymiarów? Jest ładna! A najważniejsze, że uszyta przez Ciebie własnoręcznie :) możesz być z siebie dumna :)
Pozdrawiam :)