18 grudnia 2009

Dekorowania ciąg dalszy

Tak, jak obiecałam codzień bedę zamieszczała postępy w dekorowaniu:)
Przerobiłam dziś śledzie -jedne na słodko z rodzynkami i suszonymi śliwkami, drugie w zalewie gajowego-z grzybkami suszonymi, majerankiem, cebulką. Zapewne do świąt nie doczekają, bo mąż je wcześniej spałaszuje. Dokupię i zrobie na nowo:)
A pierniki stoją sobie i dojrzewają:)
Takie niedekorowane lubię najbardziej.

Kolejne okno- w pokoju komputerowym dostało delikatną dekorację, ponieważ tu bedzie stała choinka. No i byłoby zbyt kolorowo.

Miśki zasiadły w byłym babcinym pokoju, z którego w przyszłości zrobimy gościnny.



I anielica na komodzie:)




Czekam jeszcze na litość poczty polskiej i przesyłkę z zasłonkami... ciekawe, czy do świąt się wyrobią i czy je zawieszę..
Jutro będzie o choince:P
Bo już kupiona i jutro mam nadzieję ją ubierzemy:)
Pozdrawiam

6 komentarzy:

Unknown pisze...

No pięknie!
Ja czekam na mamę,która w nocy przylatuje,już w weekend weźmiemy się za dekorowanie domku :)

Buziaki z mroźnej Irlandii.

KASANDRA pisze...

Ależ pięknie Asieńko !!! U mnie termometr właśnie wskazuje -17 stopni a ja przy komputerze i kaloryferku przeglądam właśnie Wasze ciepło-świąteczne blogi ... uhm uczta dla duszy ...

aagaa pisze...

Asiula a jak się robi śledziki w zalewie gajowego?Pierwsze słyszę o takich.Podasz przepis?
U Ciebie jak zwykle miło i sympatycznie!
Pozdrawiam

Renata pisze...

Uroczo i świątecznie, aż zazdroszczę, że u mnie jeszcze tak mało zrobione :)
A na przepis na śledziki też mam chęć.

Pozdrawiam cieplutko

asiorek pisze...

Dziekuję dziewczynki:) miło słyszeć Wasze szczere słowa:)
Przepis na śledziki:P Notowac proszę:P
Matjasy moczę, kilkakrotnie zmieniając wodę.Pozniej kroję na małe paski. Na oleju smażę cebulkę, dorzucam suszone grzybki albo pieczarki-zależy jakie mam-najlepiej pokruszone-pokrojone w kosteczke.Podlewam, przyprawiam solą, pieprzem, majerankiem,słodka papryką i duszę do miekkości. Jak potrzeba dolewam jeszcze oleju, 1łyżkę cukru i 1łyżkę octu.Posypuję jeszcze rozkruszonym majerankiem-odstawiam do wystygnięcia. Zalewam sledzie.No i najlepiej zostawic na 2 dni, zeby sie przegryzły.O ile doczekają. Obfocę je popołudniu, jak zdążę:P
Buziaki

domilkowydomek pisze...

Coraz bliżej święta ... coraz bliżej święta ...
Alez mi ochoty na te pierniki narobiłaś

pozdrawiam